niedziela, 5 sierpnia 2012

Mgiełka + szpilki

Hej :)


Nudna niedziela zleciała w szybkim tempie. Nie zabrakło słońca, burzy i deszczu. Dużo atrakcji jak na jeden dzień :P
Nie będę zanudzać i pokażę co pokazać chciałam :)





Fotka zrobiona jakiś czas temu, ale z racji tego że bardzo lubię ta bluzkę i zdjęcie wyszło fajnie mogę się Wam pokazać :)




Bluzka - sh
Spodnie - NY
Buty - allegro
Uwielbiam szpilki. Mimo że mam 170 cm wzrostu, bez wahania nakładam na siebie wysokie obcasy. Optycznie wysmuklają nogi za co je kocham ♥



Do następnego :*




sobota, 4 sierpnia 2012

Nowy nagłówek? :)

Hej  :) 


Jak mijają wam wakacje? :) Mi dość szybko, ale jestem studentką i mam ich jeszcze dwa miesiące:)
Przez ostatnie 5 dni był u mnie mój chłopak. Uwielbiam spędzać z nim czas i nawet nie wiem kiedy minęło mi te 5 dni... Szczęśliwi czasu nie liczą ;)


Niezmiernie  mi miło, że liczba moich obserwatorów wzrasta :)
W związku z tym postanowiłam coś zmienić, i zrobiłam nowy nagłówek i stuningowałam lekko wygląd bloga ;)
Jak Wam sie podoba?

Dla porównania:

stary nagłówek:


nowy nagłówek:





Pobawiłam się też trochę i poprzerabiałam ten nowy uzyskując takie efekty:
1.


 2.


 3.

Moje pytanie, który lepszy? aktualny, stary, czy może jeden z tych trzech powyżej?


__________________________________________________________

Dzisiaj zaliczyłam niezłą przygodę. Otóż, pierwszy raz w swoim życiu, i w mojej 'karierze' kierowcy zabrakło mi paliwa :D musiałam zostawić samochód i iść z buta na CPN. Jechałam sobie spokojnie jak gdyby nigdy nic, a tu nagle mój samochód odmawia mi posłuszeństwa, szarpie, nie reaguje na gaz (serce zabiło mi szybciej, o matko co ja teraz zrobię!) Włączyłam awaryjki i zaczęłam się toczyć:D zbiegiem okoliczności tuż nieopodal był zjazd na którym zostawiłam volvka. i odetchnęłam z ulgą. Uff. Nie zblokuje ruchu :D.  Na szczęście nie musiałam iść daleko. Bo stacja była dosłownie na 'wyciągnięcie oka'.
 Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i zaczęły się problemy bo, w bagażniku nie było kanistra;/ i jedyny 'pojemnik' jaki miałam to litrowa butelka po pepsi. ehh. Nie myśląc wiele, wzięłam w rękę ta butelkę i ruszyłam na ratunek wołającemu o pożywienie samochodowi :P Na ORLENie mili panowie nie robili problemu, pozwolili wlać ten jeden litr do butelki, nawet proponując podwózkę do auta;) co nie było konieczne , bo to tylko kawałek drogi, a krótki spacer mi nie zaszkodzi :)
Takim akcentem zakończam dzień. Miło to będę wspominać.   

____________________________________________________________

Zapraszam do lubienia mojego fanpejdża 
"Walentines"